W pogoni za marzeniami

Niebawem powrót do szkoły. Mija piękny, wakacyjny czas. W szkolnych ławach pojawią się nowi uczniowie. Niektórych uczniów zabraknie, ponieważ postanowili pójść inną drogą. Poznajcie historię Bartosza Kręglewskiego, byłego ucznia klasy 3LO II Liceum Ogólnokształcącego im. F. Ratajczaka w Kościanie, kierunek sportowo-rekreacyjny.

Gram w koszykówkę prawie 9 lat, to przyszło niespodziewanie. Szukając jakiegoś hobby, w szkole otrzymałem ulotkę, dotyczącą treningów koszykówki w Basket Club Obra Kościan. Stwierdziłem, że spróbuję. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę.
Po 8 latach niesamowitej przygody zespół się rozpadł, a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Przed wakacjami znalazłem informację o obozie koszykarskim, organizowanym przez HoopLife Basketball Camps. To organizacja, zajmująca się przygotowaniem obozów i campów sportowych w celu zwiększenia umiejętności zawodników, stwarzająca możliwość otrzymania stypendium sportowego lub naukowego dla uczniów szkół średnich i studentów uczelni wyższych w USA. Szkolenia prowadzą trenerzy, współpracujący od lat z NBA, NBA Cares oraz NBA Draf Combine. 
Postanowiłem spróbować swoich sił. Pobyt na obozie skończyłem ze skręcona kostką. Z kontuzją borykałem się kilka miesięcy. Mimo przeciwności losu, po obozie zadzwoniono do mnie, że otrzymałem stypendium sportowe i za dwa tygodnie mam wylot do USA. Nie spodziewałem się tego, nie byłem gotowy! Postanowiłem, że najpierw uporam się z kontuzją, nabiorę pewności siebie i polecę za rok. Dostałem propozycję realizacji stypendium z kilku szkół. Wybrałem The Orme School in central Arizona, która jest szkołą wielonarodowościową, więc myślę, że będę się tam czuł bardziej swojsko. Oczywiste jest, że jadę tam nie tylko grać, lecz i uczyć. Jednak to koszykówka jest moim motorem napędowym, dzięki któremu zdecydowałem się wybrać do Arizony. Wiąże z tym wyjazdem wielkie marzenia o grze zawodowej w koszykówkę. Najbardziej obawiam się bariery językowej, chociaż jestem przekonany, że się dogadam, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Pierwsze tygodnie zapewne będą trudne, ale jestem dobrej myśli. Do Polski będę przylatywał kilka razy w roku na dłuższy czas, więc mam nadzieję że wszyscy o mnie tutaj tak szybko nie zapomną.

Życzymy powodzenia i spełnienia marzeń. Będziemy pamiętać i czekać na Twoje odwiedziny w szkole.
Klasa 4LO z wychowawcą

powrót Drukuj